insulinooporność

Insulinooporność... temat, o którym wszyscy powiedzieli już wszystko. Nie oczekujmy więc, że na tej stronie pojawi się nagle wiedza na miarę Nagrody Nobla, a jej lektura wywoła u Czytelnika wypieki na twarzy i przykuje go na długie godziny do monitora komputera czy ekranu smartfona. To, co mogę zagwarantować to jedynie rzetelność wiedzy, jej weryfikację w wiarygodnych i uznanych źródłach oraz własne komentarze i przemyślenia oparte o codzienną pracę z Pacjentami i Zawodnikami. Czasami może trafić się jakieś zdanie na miarę "złotej myśli". 

Oporninainsuline.pl to projekt mający stanowić wsparcie dla pozostających pod moją opieką Pacjentów i Zawodników. Oporninainsuline.pl ma być miejscem, do którego będę mógł z czystym sumieniem odesłać Pacjenta z zaleceniem spokojnego powtórzenia wiedzy przekazanej podczas wizyty w gabinecie... Zaczynamy od zera. Przyrost wiedzy i treści nie będzie jak jazda Shinkansen. Porównałbym ten proces raczej do kolei szwajcarskich... wolno, punktualnie i zawsze do celu.


Insulinooporność - upośledzona odpowiedź biologiczna tkanek (m.in. wątroby, mięśni poprzecznie prążkowanych, tkanki tłuszczowej) na działanie insuliny. W insulinooporności zaburzona zostaje homeostaza (równowaga) gospodarki węglowodanowej, czego efektem jest wzrost produkcji insuliny przez komórki beta trzustki i zwiększona jej ilość we krwi (hiperinsulinemia)  Konsekwencje metaboliczne insulinooporności obejmują m.in. wzrosty poziomu glukozy we krwi (hiperglikemia), podwyższenie parametrów stanu zapalnego, dysfunkcję śródbłonka naczyniowego (= szybsze tempo powstawania zmian miażdżycowych, wzrost ciśnienia tętniczego) i zwiększoną gotowość prozakrzepową krwi. Wraz z upływem czasu dochodzi do rozwoju zespołu metabolicznego, cukrzycy typu 2 i niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby (NAFLD), która u części Pacjentów doprowadzi do rozwoju choroby nowotworowej wątroby. Wymienione powyżej stany (choroby) stanowią swoiste continuum i w znacznym stopniu spełniają kryteria definicji samonapędzającego się perpetuum mobile. Warto pamiętać, że do najważniejszych czynników ryzyka rozwoju insulinooporności należą MODYFIKOWALNE (!!!) czynniki zewnętrzne... nadmiar dysfunkcyjnej tkanki tłuszczowej, obniżenie aktywności fizycznej, nieprawidłowa dieta. 

Jednym ze stanów łączących nadmiar tkanki tłuszczowej z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej jest przewlekłe zapalenia, które w tkance tłuszczowej powoduje zwiększoną ekspresję cytokin prozapalnych co skutkuje narastaniem insulinooporności. Coraz częściej uważa się, że za rozwój i "podsycanie" tego przewlekłego stanu zapalnego odpowiedzialne są w znacznym stopniu reakcje nadwrażliwości pokarmowej IgG-zależnej i zaburzenia funkcjonowania bariery jelitowej wraz z leżącymi u ich podstaw zmianami składu mikrobiomu przewodu pokarmowego. Warto pamiętać o tych zależnościach planując interwencje terapeutyczne i uwzględnić w nich badania oceniające przesiąkliwość ściany jelita oraz panelowe testy identyfikujące pokarmy inicjujące reakcje nadwrażliwości. Często rozszerzenie diagnostyki o te elementy i podjęcie celowanej terapii pozwala na osiągnięcie sukcesu terapeutycznego, zwłaszcza jeżeli dotychczas stosowane metody "wyczerpały" swoje możliwości i doszliśmy do wzbudzającej frustrację, zarówno lekarza, jak i Pacjenta fazy stagnacji efektywności podejmowanych działań.


Wg współczesnej wiedzy insulinooporność poprzedza rozwój cukrzycy typu 2 o 10-15 lat. Wzrost poziomu insuliny będącej hormonem anabolicznym powoduje przyrost masy ciała, co zwiększa zapotrzebowanie tkanek na insulinę. To błędne koło trwa aż do momentu wyczerpania "mocy produkcyjnych" komórek beta trzustki, efektem czego są stopniowe wzrosty poziomów glikemii. Po przekroczeniu zdefiniowanych poziomów mamy podstawy do zmiany kwalifikacji stanu zdrowia Pacjenta z "insulinooporny" na "chorujący na cukrzycę typu 2". Jest to moment istotny nie tylko z terapeutycznego punktu widzenia, lecz również z poziomu psychologicznego podejścia Pacjenta do stanu swojego zdrowia. Niestety dla wielu osób sformułowanie "insulinooporność" nie wiąże się z groźną chorobą, która w długiej perspektywie obniża komfort życia i skraca czas jego trwania. Wymuszona w znacznej mierze przez media pauperyzacja insulinooporności spowodowała, że jest ona często uważana za stan prawie fizjologiczny, a walka z insulinoopornością ma przypominać cervantesowską walkę z wiatrakami. Natomiast cukrzyca jest cały czas postrzegana w społeczeństwie jako choroba groźna, powodująca nieprzyjemne dla Pacjenta powikłania i prowadząca ostatecznie do wzbudzającego ogólny strach leczenia insuliną. Ta różnica w postrzeganiu insulinooporności i cukrzycy typu 2 jest dodatkowo pogłębiana przez podejmowane zazwyczaj działanie terapeutyczne. W insulinooporności ich podstawą jest (powinna być) zmiana stylu życia, a większość lekarzy na zadawane przez Pacjenta pytanie o możliwości farmakoterapii (najlepiej 1 cudowną tabletką) kończy temat informacją (notabene prawdziwą), że jeszcze nie jest potrzebna. W cukrzycy typu 2 sytuacja jest zazwyczaj odmienna - większość Pacjentów ma włączoną farmakoterapię w krótkim czasie po sformułowania rozpoznania, najczęściej bez podejmowania prób leczenia niefarmakologicznego, które w odczuciu wielu lekarzy (i Pacjentów) jest "nudne" i nieskuteczne.